Rozumiem

W ramach naszej strony www stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do Waszych indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Możecie Państwo dokonać w każdym czasie zmiany ustawień dotyczących cookies.

O mnie

Pasja, pasja i jeszcze raz pasja!

Miłość do motoryzacji była u mnie już od narodzin. Rodzicie w okresie dorastania kupowali mi różne zabawki, a ja wybierałem tylko te związane z motoryzacją. Tak na dobre miłość do czterech kółek narodziła się u mnie kiedy miałem siedem, może osiem lat, kiedy mieszkałem jeszcze z rodzicami na wsi. Począwszy od motorynki, skończywszy na kombajnie – wszystkiego byłem ciekawy. Ciągniki, a zwłaszcza ursusa, umiałem sam prowadzić. Obsługiwać też koparki i większość urządzeń rolniczych. Oczywiście miałem też resoraki, plakaty z samochodami, obrazki z gum turbo i gazety motoryzacyjne.

Pierwsze auto jakie kupiłem, to honda CRX z 1987 roku, pierwsze wydanie DOHC 1.6i-16V 125 KM, które trzymałem jakiś czas w garażu. Przerabiałem go w każdej wolnej chwili, pracując za granicą. Drugie zakupione auto to opel astra 1.8 benzyna. Potem do pracy kupiłem forda couriera 1.8 D, a następnie piękną mazdę 323F 1.8 GLX 16V 1997. Na tym nie poprzestałem. Kolejnym wozem był mercedes V-Klasa 2002 r. 2.2 CDI, którego sam odbudowywałem też prawie od podstaw. I potem miałem pięknego vw passata 1.8 Turbo, 200-konnego, który był już poddany modyfikacji w Niemczech. Jemu też poświęciłem dużo czasu i pracy.

Później nadszedł czas na sprzedanie hondy 1-generacji i zakupienie 2- generacji, która jest zawsze ponadczasowa. Zakupiłem ją od pewnego dobrego znajomego, który odbudował to auto do fantastycznego stanu, pracując nad nią przez parę lat. Resztą ja się zająłem i kontynuuję moje marzenie.

Takich aut, jak moja Honda, już się nie produkuje. Honda to prawdziwe sportowe auto. W latach 80-tych japońska motoryzacja chciała zbudować coś, co miało być postrachem na ulicach, ale nie miało wyglądać supersportowo. To małe, niepozorne auto, które swoimi osiągami w tamtych latach – jak i dziś – niejednego może zaskoczyć. Z pełną satysfakcją mogę powiedzieć, że honda crx to auto kultowe.

W obecnych czasach można naprawdę bawić się tą pasją. I zawsze pieniędzy będzie brakowało. Można tak dokładać i dokładać, a ciągle coś będzie do zrobienia. Nie chcę ujawniać, ile wydałem na hondę, ale zdradzę, że niejedno nowe auto z górnej półki można by za to kupić. Jak będę je sprzedawał to cena zostanie opublikowana.

Czemu akurat Honda? Gdy trafiłem do Domu Dziecka, często po kolacji prosiłem opiekunów o półgodzinny spacer. I w tym czasie oglądałem auta. Zobaczyłem hondę crx, która naprawdę mnie urzekła i postanowiłem kupić taką, gdy będę dorosły.

Sport, a zwłaszcza piłka nożna to moja druga wielka pasja. FC Barcelona jest moim faworytem. Jakiś czas temu wysłałem maila do klubu, z prośbą o zezwolenie na umieszczenie logo, jak i kolorów koszulek w środku samochodu. Jest to projekt, który zleciłem jednej z prestiżowych firm w Polsce – Carlex Design Europe. Projektanci zaprojektowali piękny projekt, sprostali moim oczekiwaniom, ale teraz zostało tylko czekać cierpliwie na odzew od klubu.

Marzenie? Właśnie dostać pozwolenie na umieszczenie oficjalnego logo FC Barcelony w moim aucie. Chciałem w tym miejscu zaapelować do innych miłośników motoryzacji, żeby nie zważali na to, ile auto kosztuje – liczy się pasja, zamiłowanie do motoryzacji.